Uroczystości upamiętniające 73. rocznicę męczeńskiej śmierci Siostry Adelgund Tumińskiej



Uroczystości upamiętniające 73. rocznicę męczeńskiej śmierci Siostry Adelgund Tumińskiej

W czwartek, 15 lutego 2018 r., członkowie i sympatycy Komitetu Terenowego Prawo i Sprawiedliwość Chojnice, na czele z Posłem na Sejm RP Aleksandrem Mikołajem Mrówczyńskim, uczestniczyli w 73. rocznicy męczeńskiej śmierci Siostry Adelgund Tumińskiej. 

Uroczystości rozpoczęły się od złożenia wieńców i modlitwy, na grobie śp. Siostry Adelgund Tumińskiej, a także przy tablicy pamiątkowej na murze kaplicy przy byłym szpitalu - miejscu bestialskiego morderstwa Siostry Franciszkanki. Następnie odbyła się uroczysta Msza Święta koncelebrowana w kaplicy szpitalnej, której przewodniczył ks. dr Janusz Chyła - proboszcz parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Chojnicach. W uroczystościach uczestniczyły Siostry Franciszkanki, członkowie i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości, a także przedstawiciele Akcji Katolickiej, Rycerzy Kolumba, Sekcji Biegowej „Florian” oraz mieszkańcy miasta. 

IMG 4340

IMG 4341

___________________________________________

Ostatnie chwile życia Siostry Adelgund Tumińskiej...

Na początku 1945 roku Niemcy w pośpiechu opuszczali szpital. Zbliżała się bowiem Armia Czerwona, która miała nieść nadzieję i wyzwolenie, ale wkrótce okazało się, że niosła także zniszczenie, zabójstwa i gwałty. Siostry starsze i chore zostały przewiezione z Chojnic do Zamartego. Na miejscu zostało tylko kilka Sióstr – wśród nich była także S. Adelgund. 14 lutego 1945 roku S. Adelgund wraz z S. Adrianą Wenta musiała towarzyszyć radzieckim żołnierzom w lustracji szpitala, podczas której jeden z żołnierzy uderzył S. Adelgund bagnetem tak silnie, że upadła.

Następnego dnia, 15 lutego Siostry Franciszkanki pośpiesznie opuszczały swoje pomieszczenia. Strach i trwoga przed spotkaniem Rosjan paraliżowała wszystkich. Około godziny 9.00 rozległ się krzyk dziewcząt - pracownic szpitala, które były napastowane przez żołnierzy radzieckich w szpitalnej kotłowni. Wybuchła panika. Siostry ratowały się ucieczką przez piwniczne okna. Jednak na hałasy, dobiegające z piwnicy i wołania o pomoc zareagowała S. Adelgund. Odważnie pobiegła do kotłowni i zobaczyła, że życie Katarzyny, Gertrudy i Marii było poważnie zagrożone. S.Adelgund obroniła napastowane dziewczęta, które uciekły, nie zdając sobie sprawy, co spotkało ich wybawczynię. Siostry również nie były świadome tragedii, gdyż straciły ze sobą kontakt rozproszone u różnych rodzin w mieście.

S. Adelgund Tumińska została w bestialski sposób prawdopodobnie najpierw zgwałcona, a następnie zamordowana, przeszyta bagnetami przez „wybawicieli ze Wschodu”. Świadczą o tym cięcia na szkpalerzu, który został zachowany i jest przechowywany w archiwum w Orliku. Uciekające siostry słyszały też odgłosy strzałów. Ciało zamordowanej, mocno zakrwawione, leżące na węglu w kotłowni odnalazł ks. Brunon Rieband. Sposób ułożenia ciała świadczył o stoczonej walce z napastnikami tuż przed jej śmiercią.

O oficjalnym pogrzebie nie było mowy. Wszędzie było pełno Rosjan, którzy byli wielkim zagrożeniem. S.Adelgund Tumińska została pospiesznie pochowana  w ogródku sióstr przed figurą św. Franciszka.

S.Adelgund Tumińska oddała życie broniąc czystości dziewcząt. Ofiarność, która znalazła swoje apogeum 15 lutego 1945 roku, pielęgnowała w sobie od dzieciństwa. Wzrastała w niej, jak również w odwadze, najpierw w domu rodzinnym, a potem w zakonie pełniąc różne funkcje, ale nade wszystko poprzez współpracę z łaską Bożą.  Męczeńska śmierć była uwieńczeniem jej dziewczęcych pragnień oddania się w pełni Bogu, ale przede wszystkim zjednoczeniem w ofiarnej miłości Jezusa:

 „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. / J15,13 /

Grób śp. S. Adelgund znajduje się w Chojnicach w ogrodzie sióstr przy ul. Wysokiej 13.